No więc.. jest sobota, koniec maja, najcięższego miesiąca w moim życiu. Jestem z siebie dumna, po prostu, że dałam radę ogarnąć to wszystko. Ostatnio dostałam takiego powera. Mam ochotę ciągle się bawić, chodzić na jakieś koncerty, festiwale lub tego typu rzeczy. Dzisiaj miałam przeleżeć calutki dzień w domu. Zawsze to lubiłam. Po godzinie stwierdziłam, że mój czas jest zbyt cenny i nie będę go traciła na leżenie. Postanowiłam, że przejdę się tak po prostu sama, z słuchawkami w uszach prze całe moje miasto, z jednego końca na drugi. Totalnie się wyluzowałam. Wieczorem pojechaliśmy z rodzicami na koncert Dody, było naprawdę super. Przypomniały mi się czasy kiedy z koleżanką na łóżku śpiewałyśmy jej piosenki. Takich gwiazd się nie zapomina, w końcu królowa jest tylko jedna :)
Doda ma genialny głos i wspaniałe piosenki, świetnie się bawiłam. Oczywiście największy hałas był przy piosence "Nie daj się". Dużo osób uważa ją za taką pustą dziewczynę, ale ona jest bardzo mądra, swoimi tekstami bardzo mnie zmotywowała do działania. Dlatego nie warto oceniać książki po okładce.
Fajnie, że teraz zaczynają się dni różnych miast. Będzie można się trochę pobawić.
Z roku na rok widzę tą zmianę, jak przełamuje ten "wstyd", nie stoję ponuro na koncertach tylko zaczynam się bawić. Jak byłam mała, stałam bez ruchu i się nudziłam, teraz nie ma opcji. Niech ludzi nie wiadomo co sobie o mnie myślą ja tam idę się bawić.
Dużo osób ma tak, ze chce coś zrobić, ale boi się co sobie inny pomyślą. Trzeba się przełamać, żeby nie zadawać sobie pytania na starość, czemu tego nie zrobiłam..
Życie jest zbyt krótkie, by zastanawiać się co sobie ktoś pomyśli. Na pewno fajnie jest mieć co wspominać. Nie podoba mi się taki monotonny, nudny tryb życia. Chciałabym w przyszłości mieć taką pracę by móc korzystać z życia... podróżować, imprezować i mieć czas dla rodziny. Praca czy szkoła nie może być zawsze na 1 miejscu bo to mi nie da szczęścia. Da mi to rodzina, przyjaciele i spełnianie marzeń. Życie trzeba przeżyć JAK NAJLEPIEJ. Mamy wyznaczone lata na zrobienie czegoś niesamowitego i spełnienie swoich marzeń. Drugi raz tego co tu się dzieje nie przeżyjemy.
W poniedziałek jadę na wycieczkę szkolną na Mazury. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić, że nie będzie żadnych kłótni ani problemów. Największy problem przed wycieczką... oczywiście, co tu spakować. Może po wycieczce napisze jak było i wstawię kilka zdjęcia, ale to jeszcze zobaczę.
Dziwnie mi się pisze takiego posta, o wszystkim i o niczym. Ale mam nadzieje, że wam się spodoba.
Możecie mi napisać jak tam Wam mija koniec roku szkolnego i czy jedziecie na jakąś wycieczkę :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz