niedziela, 31 maja 2015

O wszystkim i o niczym - Pogadanka

No więc.. jest sobota, koniec maja, najcięższego miesiąca w moim życiu. Jestem z siebie dumna, po prostu, że dałam radę ogarnąć to wszystko. Ostatnio dostałam takiego powera. Mam ochotę ciągle się bawić, chodzić na jakieś koncerty, festiwale lub tego typu rzeczy. Dzisiaj miałam przeleżeć calutki dzień w domu. Zawsze to lubiłam. Po godzinie stwierdziłam, że mój czas jest zbyt cenny i nie będę go traciła na leżenie. Postanowiłam, że przejdę się tak po prostu sama, z słuchawkami w uszach prze całe moje miasto, z jednego końca na drugi. Totalnie się wyluzowałam. Wieczorem pojechaliśmy z rodzicami na koncert Dody, było naprawdę super. Przypomniały mi się czasy kiedy z koleżanką na łóżku śpiewałyśmy jej piosenki. Takich gwiazd się nie zapomina, w końcu królowa jest tylko jedna :)
Doda ma genialny głos i wspaniałe piosenki, świetnie się bawiłam.  Oczywiście największy hałas był przy piosence "Nie daj się". Dużo osób uważa ją za taką pustą dziewczynę, ale ona jest bardzo mądra, swoimi tekstami bardzo mnie zmotywowała do działania. Dlatego nie warto oceniać książki po okładce.
Fajnie, że teraz zaczynają się dni różnych miast. Będzie można się trochę pobawić.
Z roku na rok widzę tą zmianę, jak przełamuje ten "wstyd", nie stoję ponuro na koncertach tylko zaczynam się bawić. Jak byłam mała, stałam bez ruchu i się nudziłam, teraz nie ma opcji. Niech ludzi nie wiadomo co sobie o mnie myślą ja tam idę się bawić.
Dużo osób ma tak, ze chce coś zrobić, ale boi się co sobie inny pomyślą. Trzeba się przełamać, żeby nie zadawać sobie pytania na starość, czemu tego nie zrobiłam..
Życie jest zbyt krótkie, by zastanawiać się co sobie ktoś pomyśli. Na pewno fajnie jest mieć co wspominać. Nie podoba mi się taki monotonny, nudny tryb życia. Chciałabym w przyszłości mieć taką pracę by móc korzystać z życia... podróżować, imprezować i mieć czas dla rodziny. Praca czy szkoła nie może być zawsze na 1 miejscu bo to mi nie da szczęścia. Da mi to rodzina, przyjaciele i spełnianie marzeń. Życie trzeba przeżyć JAK NAJLEPIEJ. Mamy wyznaczone lata na zrobienie czegoś niesamowitego i spełnienie swoich marzeń. Drugi raz tego co tu się dzieje nie przeżyjemy.

W poniedziałek jadę na wycieczkę szkolną na Mazury. Mam nadzieję, że będziemy się dobrze bawić, że nie będzie żadnych kłótni ani problemów. Największy problem przed wycieczką... oczywiście, co tu spakować. Może po wycieczce napisze jak było i wstawię kilka zdjęcia, ale to jeszcze zobaczę.

Dziwnie mi się pisze takiego posta, o wszystkim i o niczym. Ale mam nadzieje, że wam się spodoba.
Możecie mi napisać jak tam Wam mija koniec roku szkolnego i czy jedziecie na jakąś wycieczkę :)

sobota, 23 maja 2015

Papierosy, alkohol, narkotyki...

Jestem jakąś kosmitką, nie z tej planety.. Dość często mam wrażanie, że nie pasuje do tego świata. Jestem przeciwieństwem większości nastolatków, nie wszystkich ale jednak dużej części. Nie wiem co tu się dzieje. Dorosłość zawładnęła światem. A może to w sumie nie jest dorosłość. Alkohol, narkotyki papierosy, to tylko głupie wyobrażenie dorosłych.
Zaczynając od samych papierosów które nie wprowadzają nas w stan jakby zmiany charakteru w danym momencie. Pety mówiąc najprostszym językiem wyniszczają nasz organizm. Skracają one życie, traci się mnóstwo pieniędzy na paczki,  skóra o wiele szybciej się starzeje i niszczy,  zęby robią się żółte, śmierdzące ubrania, nieświeży oddech, ryzyko zachorowania na raka. Można tu by było wymieniać i wymieniać. No i patrząc tak na to, to gdzie tu jest logika? Strata kasy i wyniszczanie organizmu. Ja wie że z tego nałogu ciężko jest wyjść ponieważ to nie jest choroba tylko fizyczna w sensie potrzeby zapalenia, ale i psychiczna, wymówki i palenie z przyzwyczajenia. Nie rozumiem po prostu po co zaczynać. Rozpoczyna się od popalania a kończy się uzależnieniem.
Jeśli chodzi o narkotyki i uzależnienie to nie różni się to za bardzo od papierosów, jednak jest o wiele groźniejszy. Tak samo najpierw się próbuje, a potem przechodzi to do uzależnienia. Narkotyki są już znacznie silniejszą substancją. Wprowadzają w stan zadowolenia, uspokojenia, ale takie przyjemności to tylko na początku. Kiedy już się ktoś uzależni, robi się to  coraz groźniejsze. Nie wiedząc co się robi, można dopuścić do niebezpiecznej sytuacji. Takim ludziom którzy już się kompletnie w to wciągnęli trzeba pomagać niestety to już nie jest takie łatwe.
No i alkohol czyli najczęściej wyjście z ciężkiej sytuacji. Wystarczy, że raz wyjdzie się w ten sposób z problemu a już zawsze będzie sięgało się po kieliszek.
Wszystkim tym ludziom trzeba pomagać wyjść z tych nałogów, bo samym im nie będzie łatwo przezwyciężyć tego.
Młodzież za szybko sięga po używki tego  typu. Robią to dla pewniejszej przyjaźni albo dla fejmu (popularności) a tak naprawdę nie są świadomi jakie są tego konsekwencje. Mówią że tylko czasem sięgają po te używki i że to im nie szkodzi, bo teraz jest dobrze, bo czują się po tym lepiej. Ale to tylko przez chwile, potem może być za późno na zmiany.
Kompletnie nie ogarniam dlaczego tak jest i nawet nie mam zamiaru ich zrozumieć. Nie mam zamiaru nigdy w ten sposób rozwiązywać problemów. Ważne jest żeby nie dać się w to wciągnąć. Jeśli po prostu nie chcesz, odmawiaj, bo może raz się ugniesz i już nigdy z tego nie wyjdziesz.

Cytat z Gwiazd naszych wina
"-Nie zabijają, dopóki ich nie zapalisz. A ja nigdy żadnego nie zapaliłem. Widzisz, to metafora: trzymasz w zębach czynnik niosący śmierć, ale nie dajesz mu mocy, by zabijał."

Napiszcie, czy Wy się spotkaliście z takimi przypadkami u nastolatków i co tym sądzicie.

poniedziałek, 18 maja 2015

A może jednak w Polsce nie jest tak źle ..?

Znowu piszę w nocy. Ostatnio tak jest ciągle... Zbliżają się wakacje, a ja mam coraz więcej nauki i coraz więcej chęci na wyjście na dwór. Teraz kiedy odżyłam, muszę siedzieć całymi dniami nad książkami. Nie mogę znaleźć czasu na bloga, przez ostatnie trzy weekendy, kiedy uświadamiałam sobie, że mam zawalone te 3 dni, byłam pewna że nie napisze żadnego posta. Jednak nie chcę tego robić, chcę żeby posty pojawiały się co tydzień. Myślałam o przerwie od bloga, ale chyba to by nie był dobry pomysł ani dobry czas. Bez przesady, mam tego bloga dopiero pół roku, jeszcze nie zdążyłam się zmęczyć :) Wiem, że przerwę na pewno zrobię za około rok prawdopodobnie w marcu. W tym czasie chcę się przygotowywać do testów gimnazjalnych a nie myśleć o blogu. Te testy pomimo tego że nie mają sensu to mają wielki wpływ na dalszą edukacje.
O matko, ale się rozgadałam  i kompletnie nie na temat.
Ostatnio tak sobie myślałam czy my Polacy mamy w naszej ojczyźnie aż tak źle? Moim zdaniem to nie jest prawda, Polacy po prostu mają tendencje do narzekania! To prawda, życie w Polsce to nie jest raj, tylko że na świecie nigdzie nie ma raju. Pierwsze co na myśl mi się nasuwa to te tradycyjne potrawy na święta. Przecież te stoły u nas się aż uginają. Nie wszędzie tak jest, są kraje w których na święta zamawia się tylko pizze. A my tu narzekamy że nie ma pieniędzy na jedzenie (Mówię o osobach które przesadzają z jedzeniem).
Nastolatkowie narzekają często, że muszą się uczyć. Są kraje w których dzieci marzą o edukacji a nie mają szans na naukę. Przecież w Australii dzieci uczą się przez internet bo nie mogą chodzić do szkoły, a co to za nauka..
W Polsce jesteśmy bezpieczni, są kraje w których ludzie boją się wyjść na ulicę, bo w każdej chwili mogą dostać kulą w plecy.
To prawda, że są ludzie którym nie starcza na chleb, ludzie muszą pracować do 67 roku życia no i po prostu nie jest łatwo. Jedak nie można ogółem z wszystkich Polaków robić nie wiadomo jak biednych bo wcale tak nie jest, po prostu my sami siebie takich robimy. Są o wiele gorsze dziury na świecie a mimo to ludzie tam są szczęśliwi.
Nie sądzę, że w Polsce jest dobrze, bo nie jest, ale trzeba wziąć to pod uwagę, że ten kraj nigdy nie będzie jednym z najbogatszych. Trzeba wierzyć, że kiedyś się zmieni, może ktoś kiedyś wyciągnie rękę do tych biedniejszych. Powinniśmy walczyć o własne dobro ale nie zrobimy tego poniżając się.
Polska jest bardzo pięknym krajem, jest tyle tak ślicznych miejsc, że to się w głowie nie mieści.
A co najważniejsze mamy piękną i wzruszającą historię, dla której nie warto tak poniżać tego kraju.
W tym poście chcę przekazać, że nigdzie nie jest idealnie i że nie możemy się aż tak poniżać.


Z miłą chęcią przeczytam co wy na ten temat sądzicie :)

sobota, 9 maja 2015

POMOCE W NAUCE

Skąd mi się w ogóle taki temat wziął pod koniec roku szkolnego. Stwierdziłam, że teraz musimy jak najwięcej z siebie wycisnąć. Niedługo wakacje, jednak warto byłoby się spiąć i zdobyć jak najlepsze oceny, żeby te dwa miesiące były dla nas miłym wypoczynkiem. Tak to zazwyczaj jest, w roku szkolnym nie zawsze się staramy a gdy zbliża się wystawianie ocen i okazuje się, że nie jest za ciekawie i chcemy robić wszytko aby podwyższyć ocenę. Plany może nam pokrzyżować pogoda, coraz ładniej na dworze, trawa tak wyraziście zielona a słońce wręcz samo mówi "wyjdź na dwór".
Koniec tego dobrego, bierzemy się do nauki.
Aby zacząć dobrą i efektywną naukę, warto mieć dobry humor. To nie jest proste ale ja mam na to swój wypróbowane i skuteczne rozwiązanie.. Po prostu się uśmiechnij. Czasem jestem w szoku, że w tak prosty sposób można poprawić sobie humor.
...przechodząc już do samej nauki...
                                                                     Wyznaczenie Celu                                                
  • Bardzo pomaga zapisywanie tego co macie zrobić. Najlepiej notować wszystko w kalendarzu albo w notesie. Warto określić dokładnie godziny w których musicie wykonać dane zadanie np. od 16 do 17 godziny uczę się Angielskiego, dzięki temu jesteście bardziej zorganizowani. Najprościej jest codziennie wieczorem po nauce zapisać co będziecie mieli do zrobienia, sprawdzić wszystkie zaszyty, jakie macie zadania albo sprawdziany. To na prawdę Wam ułatwi naukę i przy okazji o niczym nie zapomnicie.
  • Przygotujcie sobie jakieś picie i przekąski.Ważne jest by się nie rozpraszać dlatego powinniśmy mieć wszystko co jest nam potrzebne przy sobie. Jeśli masz ochotę na coś słodkiego podczas nauki to najlepsze są chyba landrynki miętowe, nie są zbyt słodkie i starczają na o wiele, wiele dłużej niż jakieś ciastka. 
  • Wygodne ubranie to podstawa. Mogą to być jakieś dresy albo spodenki, byle było wygodnie.
                                                                     Miejsce pracy                                                  

    • W miejscu w którym się uczymy, powinien być porządek. Nic nie powinno nas rozpraszać.
  • Teraz chyba najważniejsze, nie może leżeć w pobliżu telefon, być włączony komputer czy telewizor. Pewnie znacie to jak może rozproszyć telefon. Mówisz, że tylko 5 minut na nim będziesz a tu nagle mija jedna godzina, druga i w końcu nic nie zrobiłeś..
  • Co do muzyki to ciężko powiedzieć, mi raz przeszkadza a raz nie nauczę się niczego bez niej. Dlatego to już od Was zależy.
  • Dobre oświetlenie jest bardzo ważne. Nie psujemy sobie przy tym wzroku i jest większy komfort nauki.
  • Najlepiej uczyć się w pustym i cichym miejscu.
                                                                  Sposób nauki                                                          

  • Robienie notatek. Podczas czytania podręcznika z danego przedmiotu na pewno przydatne są notatki, bo wszystkiego raczej nie zapamiętamy
  • Zakreślanie ważnych informacji. Do tego najlepsze są zakreślacze, dzięki tym kolorom łatwo można sobie skojarzyć to co jest podkreślone.
  • Powtarzanie. Pod koniec nauki warto jest jeszcze raz sobie wszystko powtórzyć. W ten sposób możesz sprawdzić czy wszystko umiesz.
  • Nauka słówek najlepiej chyba wychodzi poprzez przepisanie ich na kartkę podzieloną na dwie kolumny- w 1 angielskie słówka a w 2 polskie. 

                                                          Sposób na zapamiętywanie                                         

  • Skojarzenia, bardzo dużo ludzi zapamiętuje słówka czy różne wydarzenia poprzez skojarzenia.
  • Rymowanki. Po prostu tworzysz jakieś rymowanki dzięki którym szybciej zapamiętujesz.
                                                                          Inne                                                         
  • Na pewno przyda się miedzy nauką parę minut przerwy. Wystarczy nawet 5 min., wyjść na dwór albo wyjrzeć przez okno i można wracać do nauki.
  • Chwila dla siebie. Przed lub po nauce znajdźcie chwilę dla siebie, na jakiś serial, komputer albo na spotkanie z przyjaciółmi.


    No i to już na tyle z tego co ja Wam mogę polecić. Ja się nie uczę jakoś najlepiej ale też nie najgorzej i niektóre z tych sposobów dla mnie są skuteczne, chociaż nie wszystkie.

    Napiszcie jakie Wy macie sposoby na naukę i jak tam Wam mija maj :)

niedziela, 3 maja 2015

Ulubieńcy Kwietnia

No i zaczął się maj, dla uczniów ten miesiąc jest wielką nadzieją. Pewnie większość z Was myśli już o wakacjach. Niestety nie można sobie odpuszczać, trzeba się starać o dobre oceny.
W kwietniu pojawiło się u mnie parę ulubieńców, głównie kosmetycznych, które Wam pokażę w tym poście.
  1. Żel oczyszczający z liści manuka
    Zjaja utworzyła nową serię kosmetyków z liści manuka. Świetnie oczyszcza twarz. Podczas nakładania tego żelu robi się pianka która jest bardzo przyjemna dla skóry. Wystarcza na bardzo długo. Dużym plusem jest to że nie trzeba jej trzymać dłużej na twarzy, można od razu ją zmyć. Kosztuje ok. 8 zł.
  2. Szampon z Timotei
    Szampon do włosów normalnych lub suchych. Nawilża, nadaje im blask i do tego świetny zapach. Włosy w dotyku są bardzo przyjemne, jedwabiste. Moim zdaniem ten szampon jest genialnym, już po pierwszym użyciu go pokochałam. Myjąc wcześniejszymi szamponami moje włosy były sztywne i praktycznie w ogóle się nie układały, ciągle się robiły takie brzydkie fale, odciśnięta od spania. Teraz są miękkie w dotyku i cały czas proste. Na pewno z niego tak szybko nie zrezygnuję! Cena ok 9zł
  3. Odżywka Gliss Kur
    Odżywka regeneracyjna dla cienki, płaskich i zniszczonych włosów. Moja siostra ją kiedyś kupiła i jej nie używała, raz po umyciu, spsikałam sobie nią włosy..i byłam w szoku. Włosy w dotyku przed i po, to było po prostu coś niemożliwego, a jednak. Przed spsikaniem pyły poplątane, sztywne a po tym jak przeczesałam palcami, praktycznie same się rozczesywały. I właśnie to jest głównym plusem tego produktu- to że włosy bez problemu po niej się rozczesują. Bardzo ją polubiłam i zdecydowanie ją polecam. Cena ok 15 zł
  4. Pomadka z Issany
    Regeneracyjna oliwkowa pomadka która bardzo dobrze nawilża usta. Cieszę się że wreszcie trafiłam na tak dobrą pomadkę na suche i popękane usta. Oliwka sama w sobie jest tłusta, dlatego ta pomadka bardzo natłuszcza usta. Świetnie sobie poradziła z moimi ustami, które były w ciężkim stanie. Cena ok 6 zł
  5. Cienie z Bourjois Smoky eyes
    Trzy cienie w jednej palecie. Wszystkie one mają do siebie świetnie dopasowane kolory. Trzymają się bez problemu cały dzień, nie trzeba ich poprawiać. Niestety ich już nie ma, Bourjois zmieniło paletę na prostokątną oraz zmienili kolory, które niestety trochę mniej mi się podobają. Mimo tego, te cienie są na prawdę świetne. W rossmanie jest teraz promocja -49%, dlatego warto skorzystać z okazji. Cena (bez promocji) ok 50 zł.
A w jakich mieliście ulubieńców?